Ostatnio zafiksowałam się na styl indiański (znowu...). Nie wiem dlaczego, ale jak tylko odkryję na nowo jakiś styl to potem kupuję wszystko co ni się z tym stylem kojarzy. W tym wypadku stałam się szczęśliwą posiadaczką sweterka z wyprzedaży, a potem: kolczyków "piórek", następnego swetra rodem z "Tańczącego z wilkami", torebki z frędzlami i tak dalej... Czy to jest normalne?
/Last I'm into the Indian style (again ...). I do not know why, but as soon as I discover a new style, then I buy everything that I associate with this style. In this case, I was the happy owner of the sweater (from sale), and then: earrings, "feathers", the next sweater straight from "Dances with Wolves", handbags with fringe and so on ... Is this normal?/
I nie było by w tym nic złego jakby mi ta fascynacja znikała po jakimś czasie. Gorzej, gdy trwa i trwa... Potem stoję pod moją szafą i stwierdzam, że w jakimś amoku nabyłam dziesiątki rzeczy (w tym wypadku) indiańskich, a teraz nie mam się w co ubrać na klasowe wyjście w bliżej nie określone miejsce. Nie wyobrażam sobie siebie w filharmonii ubraną jak Pocahontas... Najważniejsze to we wszystkim poczuć umiar. Ale jak mam to zrobić kiedy w second-handzie ZAWSZE każda rzecz budzi we mnie takie instynkty, że "muszę je mieć"!
/And there would be nothing wrong with that if I disappeared this fascination after some time. Worse, it lasts and lasts ... Then I stand in front of my wardrobe and say that in some amok hired dozens of things (in this case) Indian, and now I don't have what to wear out for the class specified in the unspecified place. I can not imagine myself in a concert hall dressed as Pocahontas ... The main thing is to feel the moderation in all things. But how do I do that when in the second-hand ALWAYS every thing gives me the instinct that "I must have it!"/
Co ciekawe w zwykłych sieciówkach tak nie miewam (na szczęście). Dochodzę do wniosku, że jeśli nie kupię TegoNiesamowitegoSweterka dzisiaj to i tak on nadal będzie leżał jutro na tej samej półce, będzie kosztował tyle samo i najważniejsze: każdy, naprawdę cały Olsztyn, może taki mieć. W lumpie: po pierwsze, nigdy nie jest pewne ile co kosztuje (najlepsze jest to targowanie się!): po drugie: nie wiadomo gdzie tego szukać; po trzecie: NIKT nie będzie miał takiej samej rzeczy jak ja! Dlatego kocham buszować po lumpach!
/What is interesting in the ordinary shops so I still have not (thankfully). Come to the conclusion that if I do not buy it today ThisAmazingSweater it will lay tomorrow on the same shelf, will cost the same, and most importantly everyone (really everyone in Olsztyn), can have. In the second-hand: first, it is never certain how much that costs (this is the best bargain!); secondly, we do not know where to looking for it; in the third, no one will have the same thing as me! That's why I love surfing the second-hand!/
Moge ci zabrac ten sweterek? Fenomenalny! Buziaki i zapraszam na nowy wpis ;)
ReplyDeletezakochałam się w tym sweterku <3
ReplyDeleteuroczy sweterek ;)
ReplyDeleteŚwietny sweterek ;3
ReplyDeletelove this Outfit :)
ReplyDeletepodoba mi się ten sweterek ((:
ReplyDeleteosobiście nie ubrałabym,ale podoba mi się;>
ReplyDeleteFajny sweter. Pozdrowienia z Francji :)
ReplyDeletepiekny sweter kochana <3 zazdroszcze!
ReplyDeletejej, wyglądasz pięknie! :)
ReplyDeletesweter jest genialny !
http://mayaandsusannah.blogspot.com
znalazlam dokladnie taki sam sweter !!!! takze jak ktoras by chciala kupic to daje linka http://moda.allegro.pl/scandic-girl-aztec-print-fredzle-norweski-blogi-m-i2605767999.html :D
ReplyDelete